Wzmacniacz gitarowy na estradzie
Początki nauki gry na gitarze bywają bardzo deprymujące – zwłaszcza, gdy trudno jest osiągnąć jakikolwiek poziom w pierwszych tygodniach trenowania. Dlatego rodzice dzieci przejawiających jakiekolwiek zainteresowanie nauką gry na gitarze, zanim zainwestują krocie w najlepszy możliwy sprzęt do nauki – a więc profesjonalną gitarę akustyczną czy elektryczną oraz wzmacniacz gitarowy, powinni najpierw sprawdzić i przekonać się, na ile taki muzyczny zapał dziecka będzie trwały. Sprzęt muzyczny oczywiście dość łatwo sprzedać, nawet jeśli był używany przez wiele lat. Chętnych na tego typu okazje nie brakuje – nawet profesjonalne zespoły, które długo grają, ale wciąż nie zarabiają tyle, by nie martwić się o koszty, chętnie kupują wzmacniacz gitarowy czy naciągi albo elementy perkusji na aukcjach internetowych i portalach z prywatnymi ofertami. Jeśli jednak okaże się, że dziecko faktycznie szybko się rozwija, warto zainwestować w nieco lepszy sprzęt właśnie po to, aby rozbudzić w nim jeszcze większą pasję. Granie ze wzmacniaczem czy na gitarze elektrycznej bez wątpienia nie może się równać z trenowaniem wciąż na tej samej gitarze klasycznej.
Oczywiście rozwiązaniem pośrednim może być gitara akustyczna, która posiada wbudowany wzmacniacz gitarowy – wystarczy podłączyć się pod zewnętrzne zasilanie, aby taka gitara brzmiała jak rasowa gitara elektryczna. Z odpowiednimi efektami i sterownikami dźwięku, możliwe jest także właściwe modulowanie dźwięku takiej gitary. Dzięki tak daleko posuniętemu zastosowaniu elektroniki w wyposażeniu estradowym nawet przeciętnego muzyka, możliwe jest wykorzystanie jednego instrumentu na wiele nietuzinkowych sposobów. A ponieważ na scenie dla gitarzysty często bardzo ważny jest swobodny ruch, utrudniany przez stertę ciągnących się za nim kabli, coraz częściej takie gitary wyposażone w wzmacniacz gitarowy jednocześnie nie potrzebują żadnych kabli, aby podłączyć się do systemu nagłośnienia – wystarczy do tego całkowicie łączność bezprzewodowa. Oczywiście rozwiązania tego typu są szalenie kosztowne i tylko absolutna czołówka światowych wykonawców lub organizatorów imprez masowych pozwolić może sobie na zebranie takiego zaplecza technologicznego.
Jeden wzmacniacz gitarowy w zespołach ze ścisłej czołówki rockowego gracza może kosztować od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy dolarów – to samo tyczy się samej gitary. Jeszcze większe pieniądze wiążą się naturalnie z profesjonalnym wyposażeniem i nagłośnieniem perkusisty – zwłaszcza grającego cięższe odmiany metalu lub jazz. Samo wyposażenie wcale jednak nie musi być gwarantem międzynarodowego sukcesu – w muzyce oprócz samego sprzętu, liczy się także praca akustyków i dźwiękowców. To oni sprawiają, że dźwięk generowany przez wzmacniacz gitarowy lub zbierany z mikrofonów nad zestawem perkusyjnym, jest odpowiednio bilansowany i przetwarzany w reżyserce na konsoli i mikserze, a następnie emitowany na głośniki. Bez ich wkładu nawet najlepszy koncert może pozostawić bardzo negatywne wrażenia w słuchaczach.