Ukłon w stronę Internetu
Dla praktycznie wszystkich wykonawców i artystów współczesnego świata, Internet stanowi absolutnie najlepsze możliwe dostępne medium do promowania własnej twórczości. Tak jak niegdyś radio, a w późniejszym czasie także telewizja stanowiły absolutnie jedyne masowo dostępne medium, tak dzisiaj Internet staje się globalnym narzędziem do tworzenia połączeń i relacji między ludźmi czy organizacjami. Obecność kultury w Internecie jest więc całkowicie zrozumiała – dzięki swoim cyfrowym nieograniczonym wręcz możliwością globalna sieć umożliwia dostęp do radia, prasy, telewizji, czyli wszystkich dotychczasowych globalnych mediów, oraz daje dostęp do wyjątkowej zawartości, której nie ma w żadnych innych nośnikach. To dzięki temu, że w Internecie odbiorca szybko staje się twórcą i ogromne masy użytkowników sieci samodzielnie dodaje coś do tych globalnych zasobów od siebie – można mówić o całej dziedzinie kultury cyfrowej.
Nie powstała ona w świecie rzeczywistym jak piosenki czy teledyski, które następnie trafiają do Internetu w formie cyfrowych reprodukcji, ale jako rzecz od razu stworzona w Internecie i z wykorzystaniem sieciowych narzędzi wykonana oraz wypromowana. Takie zasoby są coraz większe, coraz szybciej i skuteczniej ich twórcy potrafią dzielić się nimi, dzięki czemu niejednokrotnie grafiki, filmy lub aplikacje przygotowane wyłącznie z myślą o internetowych odbiorcach, przedostają się do telewizji i prasy. Jest to o tyle ważne, że mimo swojego wielkiego zasięgu, Internet na niektórych płaszczyznach wciąż nie wygrywa z telewizją i dla sporej grupy odbiorców dopiero zaistnienie jakiejś gwiazdy czy utworu w telewizji i radiu sprawia, że faktycznie przekonują się oni do takiego wytworu kulturowego.
Dlatego dzisiaj coraz łatwiej znaleźć swoją drogę z portalu internetowego do międzynarodowych czołówek wiadomości – zamieszczenie filmu z granym przez siebie utworem na portalach typu youtube, otworzyło w ostatnich latach drzwi do kariery niejednemu amatorowi, który nie przypuszczał, że z grania w domowym zaciszu przed komputerem może być aż tyle pożytku. Dla amatorów oznacza to nowy środek komunikowania się i jeśli ktoś ma prawdziwy talent, lub jest też kompletny beztalenciem i potrafi robić z siebie publicznie pośmiewisko – o dużą liczbę wyświetleń, polubieni czy udostępnień wcale nie jest trudno.
Gwiazdy wykreowane przez wielkie wytwórnie fonograficzne niejednokrotnie patrzą z zazdrością na to, jak kompletni amatorzy bez wsparcia nowoczesnych technologii, pieniędzy i zespołu, są w stanie stworzyć dzieło oglądane przez większą rzeszę odbiorców, niż przyciągnął ich wyprodukowany za miliony dolarów teledysk. To w Internecie toczy się najostrzejsza walka o współczesnego klienta i ten wykonawca, który w lepszy sposób przekona do siebie Internautów, natychmiast będzie mógł liczyć na większe zainteresowanie ze strony prasy czy telewizji, a przez to również większą sprzedaż płyt oraz biletów koncertowych. Dzięki swoim zasobom finansowym i doświadczeniu w marketingu wielkie firmy fonograficzne doskonale wiedzą, że jeśli nie da się z czymś wygrać, to wystarczy to coś kupić. W efekcie niejeden amator po osiągnięciu zadowalających wyników na youtube, otrzymywał propozycję podpisania kontraktu czy nagrania albumu.